Przejdź do głównej zawartości

#o14. Nudy Nieidealnej

Właśnie, łatwo. Wystarczy tylko kilkanaście słów, by zawiesić czyjąś przyjaźń na włosku, prawda? Dam link. -> Sprawa z Sarą i Werą (WFY)  I co? Jak łatwo?

***

Hmmm, jak tak się zastanowić... czy kiedyś zniszczyliście czyjąś przyjaźń? Lub czy ktoś zniszczył Waszą? Moja przyjaźń została zniszczona, a było tak ładnie...  Byłyśmy najlepszymi przyjaciółkami, tzn. tak miało być... Ponieważ jedna dziewczyna wepchnęła się między mnie a moją najlepszą przyjaciółkę... Ale o tym, że zostanę zupełnie sama, ta dziewczyna nie pomyślała. Zawsze myśli się o swoim szczęściu, nie o cudzych cierpieniach.

I przytoczę podpis Icy z WB:
Widziałam kobietę.
Miała takie smutne oczy. Patrzyła przed siebie pustym wzrokiem.
Serce miała wyciągnięte na dłoni.
Było małe, kruche, z licznymi bliznami. Ledwo biło.
Kobieta wyciągnęła rękę, pokazując mi swoje serce.
Krzyczała,
że jest takie przeze mnie, że to ja i moja naiwność zabijają jej duszę.
Płakała. Ramiona jej drżały.
Serce powoli pękało na pół...
Wtedy uświadomiłam sobie, że patrzę w lustro...

Mądre, przemyślane...



                 Ciekawostki ~


*** 

Pasta Day - Dzień Makaroniarzy ^^
25 października obchodzimy World Pasta Day, czyli Światowy Dzień Makaronu, ale wiadomo, że najsmaczniejsze makarony skosztujemy w ojczyźnie tego produktu, czyli we Włoszech. Tutaj są organizowane największe targi międzynarodowe: PastaTrend - Il grande Salone della Pasta. Najstarszy makaron znaleziono w Chinach, miał 4000 lat i 20 cali długości, ale Muhammad al-Idrisi udokumentował istnienie suszonego makaronu (takiego jak współczesny) na Sycylii ok. XII wieku.
Mieszkańcy Włoch to przecież najwięksi konsumenci makaronu na świecie. Każdy Włoch spożywa rocznie ok. 28-29 kg makarony, dla porównanie: Polak zjada 4 kg. Poza tym, jedna czwarta makaronów spożywanych na całym świecie jest produkowana we Włoszech!
Pasta makaronowa z oliwą z oliwek jest podstawą diety śródziemnomorskiej.

***

No i jeszcze, ponieważ nie opublikowałam notki, wyszło na jaw, że M. zakochał się O. Hahaha. Pocierpi za to, co zrobiła naszej paczce. Nawet pytał o nią (nie było jej w szkole). Ale to taki palant - sama wiem o tym. Trochę mi jej szkoda. Będzie musiała przejść przez to samo, przez co ja przeszłam 2 lata temu...



Do zobaczenia, Nieidealna ;**.

Komentarze

  1. Podobnie miałem w gimnazjum. Też miałem przyjaciela i w którejś klasie pojawił się ktoś nowy. Nietrudno zgadnąć, jak to się skończyło. Został on przygarnięty do naszej paczki i powolutku traciłem przyjaciela. Niesamowite, że niczego nie zauważyłem. Dla mnie ta osoba była po prostu mistrzem manipulacji albo zjednywania sobie ludzi.

    OdpowiedzUsuń

Prześlij komentarz

Popularne posty z tego bloga

#2

Życie staje się niesamowicie trudne, kiedy z dnia na dzień tracisz oparcie we wszystkich i postanawiasz uciec. Ot tak, pozostawiasz całe swoje życie za sobą i uciekasz. Od odpowiedzialności, obowiązków, całej przeszłości. Jedynym, co na ciebie czeka, jest przyszłość pełna blasku.

#o52. Pamiętnik księżniczki

Szczerze mówiąc, nienawidzę pisać jakichkolwiek wstępów, więc tylko dodam, że zaczęłam pisać sobie nowe opowiadanie, które pewnie powtórzy los wcześniejszych i pozostanie niedokończone ^^. Można skomentować także na WB, gdzie znajduje się tutaj . ~~~~~~~~~~~~~~ Stella. Podobno księżniczka Solarii, pusta lala niegodna zaufania. Księżniczka myśląca tylko o ciuchach. Mająca świetnego narzeczonego. Szczupła, ładna, zgrabna i obiekt pożądania wielu chłopaków. Silna czarodziejka, która zdobyła największą moc w wymiarze Magix. Perfekcyjna idolka nastolatek. Naprawdę? Tylko ja wiem, jaka jest prawda. Inna. Bolesna. Brandon niby jest przystojnym i idealnym królem Queenlandii, ale to nie jest prawda. Nie kochamy się, nie chcemy być ze sobą, ale nie umiemy ze sobą zerwać. W pewnym sensie ciągle chciałabym z nim być, ale czy naprawdę? Wiele razy mnie zdradzał, nie oszczędził nawet mojej najlepszej przyjaciółki... Rodzice są wiecznie zapracowani, a każdą wolną chwilę poświęcają moje...

~ Zawieszenie ~

Nie, to nie jest żart na Prima Aprilis. Trochę zastanawiałam się nad tą decyzją i postanowiłam, że, tak jak napisałam, zawieszam bloga na czas nieokreślony . Powodem nie jest brak internetu, którego mam ostatnio wystarczająco dużo, albo za dużo nauki. Pierwsza rzecz to sprawy osobiste, które muszę uporządkować. Druga - nikt nie wchodzi, nie komentuje, nie ocenia. Nie kończę jednak działalności bloga - może kiedyś wrócę ;). Do zobaczenia.