Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z sierpień, 2014

#o46. Wojna

Hej. W dalszym ciągu nie mam weny, ale udało mi się coś wyskrobać. Miłego czytania. Mam nadzieję, że skomentujecie. ~*~ - Kim jesteś? - królowa zastukała białym tipsem w tron. - Jestem Kiara, zgubiłam się. - powiedziała nieśmiało dziewczyna. - I czego ty chcesz ode mnie?! - wrzasnęła królowa, aż Kiara skuliła się ze strachu. - Chciałam zapytać o... nocleg... ale może lepiej już pójdę... - odparła niepewnie dziewczyna. Królowa spojrzała na nią groźnie. Nie tego się spodziewała. Nie chciała przyjąć jakiejś niepewnej dziewczyny, która nie może stać się zła. Cicha, szara myszka. Popatrzyła na Kiarę z pogardą. Nie przyjmie jej, to pewne. - Do widzenia. - powiedziała pewnym siebie, a zarazem zimnym tonem. Kiara kuliła się w sobie, nie mogła tego znieść. - Do widzenia, proszę pani. - odparła cicho i skierowała się do wyjścia. A w Princesie jakby coś drgnęło. Jakby malutka kropelka ciepłej wody spadła na jej lodowate serce. - Eternity. - rozkazała. - Przygotuj

#o45. Królowa

Witajcie! Dziś mam dla Was nowy rozdział. Proszę Was o jedno - komentujcie mój rozdział na WinxBlogger, na asku, na Gadu-Gadu lub tutaj, bo komentowanie mnie motywuje. A stale ocenia je tylko Stell . Za każdy komentarz serdecznie dziękuję. ;3 ~*~ Stella, słysząc płacz i krzyki dziewczyny zbiegła na dół. Jednak to, co widziała przez okno, zaciekawiło ją. Las wokół jeziora Roccaluce się palił... - Cześć... - wychlipała dziewczyna. - O co chodzi? - spytała zaniepokojona blondynka. - Tam, las się pali! - wskazała palcem na jezioro i las wokół niego. „ O nie!” - pomyślała niezadowolona Stella. - „Las się pali! To niemożliwe! Przecież jest zaczarowany i odporny na zwykły ogień!” Zawołała wszystkie Winx. Najdziwniejsze było to, że wśród nich nie było Bloom... Już wiedziała, kto przyczynił się do pożaru zaczarowanego lasu. Dziewczyny dokonały przemiany w Mythix i poleciały ratować magiczne drzewa. Tymczasem w Alfei zrobił się wielki chaos. Wszystkie dziew

#o44. Miłości się nie wybiera...

Hejka. Niedawno kupowałam nowy numer Winx. Kasjerka patrzyła na mnie jak na jakąś wariatkę, a widząc jej spojrzenie chciało mi się śmiać. Bo jak taka dziewczyna, na oko 13-14 - latka, kupuje gazetkę dla małych dziewczynek? xD. Później przechodziłam obok rodziny mówiącej po niemiecku (tak na marginesie, tacy ludzie w moim mieście? ;o Bardzo się zdziwiłam, bo) i oni też na mnie patrzyli, jakbym miała sześć lat. Tak, jakby nie oglądali żadnych kreskówek, a przecież dwójka nastolatków była mniej więcej w moim wieku. Szczerze mówiąc, nie wiem, dlaczego je kupiłam. Tak, prezent fajny. Na plażę mi się nie przyda, bo z czarodziejkami dla młodszych dziewczynek. Dużo tam nie schowam, najwyżej okulary, telefon i jakąś malutką buteleczkę. Gazetka? Mam numer sprzed pięciu lat, mogłabym go czytać nawet godzinę - ciekawe artykuły i świetny komiks, a teraz są skupione tylko na Bloom i są jakieś... hm, sztuczne. Ale to jest tylko moje zdanie. No cóż, rozpisałam się. Teraz w Wasze ręce oddaję