Przejdź do głównej zawartości

Posty

Wyświetlanie postów z czerwiec, 2014

#o25. Samotność

Samotna... Samotna... Samotna... Samotna... Samotna... *** Tak, jestem samotna. Jedna przyjaciółka chyba nie chce mnie widzieć - ignoruje mnie, w sprawie moich urodzin mówi, że przyjdzie lub nie przyjdzie. Rany, jak ma fochy stroić to wolę, żeby nie przychodziła. Może troszkę obraziłam się (nie publicznie), następnego dnia szczerze przeprosiłam. A ona? Nic, fochy strzeli. Co jej odbiło?! I jeszcze ostatnio zaprzyjaźniła się z S. i P. Nie, to nie towarzystwo dla mnie. Kiedyś się z nimi zaprzyjaźniłam - poskutkowało depresją. Jejku. Ona z S. przyjaźniła się od przedszkola, więc jakoś nie mogę jej uchronić przed nią. Tak naprawdę nie zna jej. No cóż. *** To tyle, jutro będę trochę wolniejsza. Cóż, na razie ^^. Czekam na jutro. I na pojutrze. Tylko z przymusu ;-;.

#o24. Niby nic, a jednak coś.

Idę sobie do szkoły, docieram - nawet nie spóźniona ^^. Pogodziłam się z moją przyjaciółką i niby wszystko jest dobrze - a tu dowiaduję się, że Violetta (fanka Violetty, prawdziwego imienia nie podam) zorganizowała imprezę, która miała się odbyć dzisiaj. Byłam bardzo zdziwiona, bo nic nie wiedziałam. Niedługo później od pobocznych źródeł dowiedziałam się, że nie zaprosiła mnie, bo "nie umiem się bawić i lubię słabe piosenki". Ekhem. Bardzo ciekawe. Najbardziej przykro było mi z tego powodu, że rozmawiała o tym przed moim nosem. Nie wiem, co kombinuje. Chyba jest o coś zazdrosna. Nie wiem, dlaczego. Że uczę się niemal najlepiej w klasie? Że wszyscy nauczyciele mnie lubią z powodu dobrych ocen (i tak bardzo się mnie nie czepiają)? A może podobam się jakiemuś chłopakowi, którego ona bardzo lubi? Najgorsze jest to, że nie wiem. *** Na dzisiaj tyle, cześć. Nie mam ochoty na pisanie.

#o23. Zaufanie

Zaufanie jest poważną sprawą. Tak, ja dobrze o tym wiem. Niby zaprzyjaźniłam się z jedną dziewczyną, Anną (imię zmienione), która wydawała się normalna i fajna... a tu patrzę, rozmawia w najlepsze z dawną przyjaciółką, której Anna nie znosi. Nie mogę przyjaźnić się z osobą, która ma dwie twarze. Próbowała się wymawiać, ale ja swoje wiem. Dziś poszłam inną drogą, choć zawsze na nią czekałam i podprowadzałam ją pod blok, w którym mieszka (a w tym czasie prowadziłyśmy interesujące rozmowy na różne tematy związane ze szkołą i ogólnie życiem. Jak ma mieć dwie twarze, to niech je ma. Niech się nie wykręca, wolę, żeby powiedziała mi prawdę prosto w oczy. Zwłaszcza, że jestem szczerą osobą i nie lubię kłamać. Ona także twierdzi, że jest szczera. Sama mówi, że nie będzie się odzywała do tamtej dziewczyny. A tu proszę. Łamie swoje słowa. No cóż, czas pokaże, co będzie dalej... *** No cóż. Trochę szczerości, a teraz trochę śmiechu. Otóż na ostatnim angielskim miałyśmy w-f z chłopakami.

#o22. Wherever you are...

[usunięte miniaturki]   (c) Smoczy_Plomien *** Cóż. Nie mam pomysłu na tytuł. Zresztą, ostatnio nie mam weny twórczej. Do niczego. Nawet nie chce mi się czcionki zmieniać, co dość dobrze widać (tzn. miałam sobie wybierać nową). Nie wiem, co mi jest. I ostatnio poważniejsza się robię. Może to dobrze. *** Ostatnio wróciłam do myśli o zawodzie psychologa. Wcześniej postanowiłam to sobie odłożyć... ale nie mogę. Myślę, że to byłby zawód, w którym czułabym się dobrze. Nie mam wątpliwości. Jeszcze to, że większość osób widzi mnie w tym zawodzie, to takie pocieszające. *** Śmieszna sytuacja... Wróciliśmy z kina i czekaliśmy, żeby lekcja się skończyła. Zadzwonił dzwonek na długą przerwę. Na plakacie było napisane: "Mądrze się odżywiaj!". SKANDAL!! Bo jak można odżywiać się mądrze?! Da się odżywiać ZDROWO, a nie MĄDRZE. Później to. Mogłam napisać wcześniej, nie pamiętam :||||||. *** No, to na dzisiaj tyle... to do jutra zobaczenia. Dodam jeszcze

#o21. Podobno mnie nie znasz, c'nie?

Hm... Jak widzicie, dałam trochę dziwny tytuł notki. A do czego się to odnosi...? No, cóż. Na pewno spotkaliście się z kimś takim, którego uważaliście za przyjaciela - a ten po jakimś czasie mówi "Nie znam Cię". Niedawno spotkałam dawną przyjaciółkę, ale ona w ogóle na mnie nie spojrzała, nic do mnie nie powiedziała. Zawiodłam się. Myślałam, że naprawdę się przyjaźnimy. Ale ona nic. Szkoda... *** Ych. Ych. Nie mam ochoty na pisanie, naprawdę. Pa. Nieidealna :3. PS Gratuluję Rose i Stelli nowej rangi na WF ^^.

#o2o. Nic ;>

No, cóż. Byłam w popularnym mieście Polski, jak pisałam. Czyli w Warszawie. Zaskoczyła mnie bardzo pozytywnie. Zobaczyłam wiele zabytków i w ogóle. Naprawdę, nie wyobrażałam sobie, że tak szybko tam będę... No i to, że jest miastem wielokulturowym. Widziałam Japończyków i osoby rozmawiające po angielsku i niemiecku. (Tak, kolejny powód, żeby uczyć się angielskiego :/). Chciałabym tam zamieszkać... Ale kto by spełnił moją prośbę :|. *** Mam samochodów i autokarów na rok. Dlaczego? Od tego tak mnie głowa boli, że nie wiem. Nie mogłam spać, jak wracałam. *** Tak długo sobie z Larą pisałam xdd. Laro, musiałaś zasnąć? Miałaś odpisać jako zombie o północy :<. Albo po północy. Ech, wredoto jedna ;>. ***    Mądre cytaty o życiu, cz. 1. "Umieć żyć to: żyć lekko bez lekkomyślności, być wesołym bez swawoli, mieć odwagę bez brawury, zaufanie i radosną rezygnację." - Theodor Fontane "Człowiek, zgodnie ze swoją wewnętrzną naturą, jest stworzeniem, kt

#o19. Nadopiekuńczość?

Hm. Wczoraj wracałam z W. i S. Chciałyśmy pójść po piórnik dla S. (chciała sobie kupić nowy, mięciutki...). No i S. zaczęła, że rodzice P. są jacyś dziwni... po prostu nadopiekuńczy. Nie pozwalają jej się malować na dyskoteki, nie pozwalają chodzić zbyt długo po mieście, nie pozwalają chodzić w krótkich spódnicach. Chyba nie wie, co nazywa nadopiekuńczością. Może dlatego, że sama może włóczyć się po mieście czy coś takiego...? W każdym razie, ja nie nazywam tak tego. Rodzice się martwię i tyle... Przecież to nie taka typowa nadopiekuńczość. Mam w klasie takiego chłopaka, do którego mama codziennie na każdą przerwę przychodzi, żeby zabrać książki i pyta, czy ktoś go nie obraził. MASAKRA. Niech S. zastanowi się trochę... *** No cóż. Może coś jeszcze w niedzielę napiszę. Jutro mnie nie ma, jadę na wycieczkę do popularnego miasta Polski xdddd. Może mnie tam zobaczycie... ach, skąd, przecież nikt nie widział mojego obecnego zdjęcia ;p. *** To ja... powiem "cześć" xD. By

#o18. Kiedy wysoka średnia daje wysoką satysfakcję xd.

To JA decyduję o swoim życiu, nie ktoś inny. Sory, ale nikt nie będzie podejmował za mnie żadnych decyzji. Moje życie = moje decyzje. Pewnie myślicie, co za głupiutka panienka tak pisze. No, cóż. Wybaczcie, ale na razie tej sprawy nie wyjaśnię. *** Z czego jakie mam oceny: Matma - 5. Polski - 6. Historia - 6. Niemiecki - 6. Angielski - 5. Religia - 6. Przyroda - 5. W-f - 4? (to dlatego, że długo na zwolnieniu byłam). Informatyka - 6. + Technika - 6. Plastyka - 6. Muzyka - 6. Wychodzi mi średnia powyżej 5,5. To dobrze. Lepiej, niż w tamtym roku (5, 41). *** Dzisiaj jestem w kiepskim nastroju. Wszystko mnie wytrąca z równowagi i w ogóle. Nie jestem w nastroju, więc lepiej mnie nie denerwować... i trzymać się na uboczu. *** Włączam sobie Facebooka. Tylko dlatego, by zobaczyć, czy nie ma kogoś fajnego do rozmowy. Z tego, co widzę, mam 14 znajomych. Porównując - moja koleżanka założyła konto kilka dni temu, ale ma już 2 razy więcej znajomych ode mnie. Dlaczego?

#o17. COŚ x3

Tak, COŚ. Mianowicie zbliżają się moje urodziny. Najwspanialsza Wspaniała data, na którą zwykle czekałam cały rok. A teraz... nagle zapomniałam! "Przygotowuję" się do gimnazjum, będzie rajd rowerowy, wyjście na lody, wystawienie ocen, szkolne "Mam Talent!", prawdopodobna wycieczka i wiele innych rzeczy, na które czekam z niecierpliwością. I zapewne bym o nich zapomniała, gdyby nie moja przyjaciółka, z którą pisałam dzisiaj na Gadu-Gadu. Ona mi przypomniała, że moje urodziny są za 15/16 dni. Dokładnie zaś wypadają 26 czerwca. Zresztą, datę urodzenia podaję na większości stron. Więęc. xD *** Często lubię sobie myśleć: Co by było, gdyby...? . No, kto nie lubi? ;) Jestem jedną z wielu osób, które mają marzenia, które marzą, że stanie się COŚ nierealnego. Ja też bym chciała, żeby COŚ się stało, jednak to jest tak nierealne, że aż niemożliwe. No, dlaczego miałoby się stać to, co ja chcę, czyli... ? Jest wiele osób, które mają marzenia potrzebne i życiu, np. żeby waż

#o16. And that's the end x3

Hej. Dawno nie pisałam. Dlaczego? Szkoła goni. Już wiem, że będę miała średnią powyżej 5,0 i bardzo mnie ten fakt cieszy. Kto by się nie cieszył z takiej wysokiej średniej? XD *** No, cóż. Ostatnio byłam na urodzinach u znajomej. Na początku było nudno, ale później się rozkręciło. Nagrywałyśmy filmiki, jak moje kumpele robią z siebie idiotki :D. Było śmiesznie... i naprawdę zabawnie. *** Taak, będzie jeszcze jedna dyskoteka!!! Och, jak ja się cieszę jak my się cieszymy ^^. Jeszcze jedna będzie, i może znowu będzie tak... szalenie. No i dam nie oficjalny hymn naszej klasy: W każdym razie to jest Toca Toca Fly Project. Fajna melodia, posłuchajcie jej. *** Będzie także rajd rowerowy. Jestem na tak! Byłam rok temu, i 2 lata temu, i bardzo mi się podobało. Było super. Bardzo się cieszę, że będzie kolejny. *** No i rozstrzygnięcie szkolnego "Mam Talent!". Od razu piszę, że nie występuję. *** No, to chyba tyle z mojej krótkiej notki. Na razie ;*.

#o15. Bal i zmiana adresu bloga

Bal jak bal. Na początku było normalnie, ale trochę nudno. Gdy pewien chłopak o imieniu O. (skrót) "zabronił" mi tańczyć, miałam ochotę trzepnąć go w twarz. No cóż, ja mam godność i po prostu poszłam po aparat do sali. Tymczasem moje przyjaciółki myślały, że płaczę i wszystko powiedziały wychowawczyni. No gdzież, tylko brakowało mi płakania na oczach większości rodziców. Ten chłopak przeprosił mnie, nie wiem czy z przymusu, czy naprawdę było mu smutno. Później dalej było nudno, ludzie siedzący na scenie urządzili sobie koncert (O. i P.). Kociara od razu zaczęła pytać: czy ona jest na koncercie, czy na zwykłej dyskotece. Nie potrafiłyśmy jej odpowiedzieć. Wezwaliśmy wychowawczynię i wszystko było ok. Zdjęto ze sceny D., N., P. i inne osoby, które nie były DJ-ami. Później, za sprawą mojej szalonej koleżanki dyskoteka bardzo się rozkręciła. Ja także tańczyłam z chłopakami i bawiłam się jak nigdy w życiu ^^. Najgorsza dyskoteka przemieniła się w najlepszą, i to za sprawa szalon

#o14. Nudy Nieidealnej

Właśnie, łatwo. Wystarczy tylko kilkanaście słów, by zawiesić czyjąś przyjaźń na włosku, prawda? Dam link. -> Sprawa z Sarą i Werą (WFY)   I co? Jak łatwo? *** Hmmm, jak tak się zastanowić... czy kiedyś zniszczyliście czyjąś przyjaźń? Lub czy ktoś zniszczył Waszą? Moja przyjaźń została zniszczona, a było tak ładnie...  Byłyśmy najlepszymi przyjaciółkami, tzn. tak miało być... Ponieważ jedna dziewczyna wepchnęła się między mnie a moją najlepszą przyjaciółkę... Ale o tym, że zostanę zupełnie sama, ta dziewczyna nie pomyślała. Zawsze myśli się o swoim szczęściu, nie o cudzych cierpieniach. I przytoczę podpis Icy z WB: Widziałam kobietę. Miała takie smutne oczy. Patrzyła przed siebie pustym wzrokiem. Serce miała wyciągnięte na dłoni. Było małe, kruche, z licznymi bliznami. Ledwo biło. Kobieta wyciągnęła rękę, pokazując mi swoje serce. Krzyczała, że jest takie przeze mnie, że to ja i moja naiwność zabijają jej duszę. Płakała. Ramiona jej drżały. Serce powoli pękało na pół

#o13. Powrót ;)

Tak, powracam do starego bloga. Do tego pierwszego. Dlaczego? Muszę się gdzieś wyżalić, a nie zawsze jest czas i miejsce na pisanie w pamiętniku. *** Mam na imię ----. Tak, może nie ma takiego polskiego imienia, co? Ale to skrót od mojego prawdziwego, którego nie lubię. Takie oklepane i w ogóle. *** Nie wiem, czy wyjdzie mi długa notka. Jakaś wyjdzie, prawda? *** (znowu wygasła sygnatura) (c) Sayuri *** Hmm, pewnie wszyscy się zastanawiają, dlaczego wróciłam akurat do tego bloga, z którym wiąże się tyle wspomnień, tych dobrych i, niestety, tych złych. Ja też nie umiem wyjaśnić, ponieważ takie osoby jak witchfan źle mi się kojarzą. Bardzo źle. Zresztą, co tu pisać? O tym blogu kiedyś wiedziało za dużo osób. Mówiłam go wszystkim i praktycznie wszyscy o nim wiedzieli. A teraz tak nie chcę. Niech się dzieje co chce, i tak adresu nie wydam takim... no... niesprzymierzonym osobom...? W tym znaczeniu, że nie osobom z realu. Niee. *** Nie wiem, co robić. Same